Tak, dorohije, čas biežyt I uže
połowina pôsta, tak skazati, za nami. Treba było pospiêti z
chrystinami, so siatkovanniem vôsiemnaccatoj hadauščyyny naradžennia,
s wiêncanniem. A chto ne pospieł, musit teperki pačakati.
Našy babuli, dziaduli, vsiê našy
prędki bôlš, razumiejjecca, post perežywali. A i z jedoju było wielmi ciažko, i zostawałosia jesti tolki kapustu, horoch, hryby – chto
što sobrał, nasušył, zachował na zimu. Tak i liêhko
dohadatisia, čôm potom, na ščôdryj wiečar,
i takaja jeda stojała na stolie. Nu, u koho stojała, u toho stojała – ne zabywajte,
što zwyczaj jesti 6. Studnia pryjšôł do nas z zachodu, tak
jak jołka. W kaliendarowi toj deń oboznačenyj kak strohij post – do samoi
Wsiunočni!
Štož,našy prędki na wiôsci bôlsš
adčuwali i perežywali toj čas – na dworie moroz i -30 nie
odin raz, sniêhu pa kalieni, zimno, temno, spakojna, spiwati można
piesni tôlki postowyje (chotia koliadki tože - moja prababulia howoryła, što na koliadki nema posta) i jesti tože ne ma wielmi čaho. Tak
i my ne zabywajmo, treba wyklučayti na krychu i radiwo, i telebačennie,
i komputera, wsie hety gadajki. Najliêpš byłoby pospiwati tyje
postowyje piesni. Ja ich sama ne znaju, ale obiščała sobie na
Ruzdwo pohoworyti z obiema babuškami pro daunyje zwyčai na Filipowyj
Pôst i na swiato.
Toje samoje i Vam proponuju – sobirajte, i sami
powtoriajte.
I ne zabud’te pawuka i diducha podrychtowati!
I ne zabud’te pawuka i diducha podrychtowati!
Skit w Odrnkach zimoju. Nema snieha jak raz, ale zima była! Ruzdwo 2014. Autar zdymka: moj Čołoviêk.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz